panel:

ARTYSTA – TWÓRCA – ANIMATOR


4.12 | 14:00

Pełny program

Debata poświęcona kondycji i roli artysty, twórcy oraz animatora we wrocławskiej kulturze, a także miejskim rozwiązaniom systemowym wspierającym ich pracę i rozwój. Co oferuje Wrocław?

Rozmowa służyć ma omówieniu narzędzi, strategii i rozwiązań systemowych, za pomocą których Wrocław rozwija potencjał twórczy swoich mieszkańców, np. w ramach programów stypendialnych, zamówień artystycznych albo wydarzeń kulturalnych. W jaki sposób, poza tradycyjnymi formami wsparcia, jak stypendia, granty i konkursy, miasto może również pomóc artystom, twórcom i animatorom nawiązać współpracę z lokalnymi instytucjami i organizacjami kultury albo sektorem kreatywnym?

Zaproszeni goście porozmawiają także o sposobach i strategiach, które stosują lokalni twórcy po ukończeniu akademii i szkół artystycznych, by dalej się kształcić, realizować projekty i funkcjonować, zarówno na rynku sztuki, jak i w przestrzeni swojego miasta. Wspólnie spróbują odpowiedzieć na pytanie, co oferuje im Wrocław: czy w dostatecznym stopniu mają oni dostęp do miejskiej infrastruktury, np. pracowni artystycznych, sal koncertowych i wystawienniczych albo scen teatralnych? Czy w ramach współpracy z lokalnymi instytucjami i urzędem miejskim mogą realizować autorskie projekty, tworzyć i animować bez przeszkód i obaw? Czy Wrocław w pełni odpowiada na potrzeby twórców i jak można ich tu zatrzymać?
Opiekunowie panelu: Paweł Piotrowicz, Tomasz Śliwak-Orlicki

PODSUMOWANIE PANELU

Moderatorka: Magdalena Piekarska
Goście: Katarzyna Knychalska, Dominika Łabądź, Paweł Jarodzki, Jerzy Pietraszek

Pandemia nałożyła nowy filtr na pojmowanie funkcjonowania twórcy, artysty, animatora. Jakie problemy w waszym życiu – nie tylko zawodowym – przez ostatnie miesiące wyostrzyły się?

  • Pandemia zaburzyła zaplanowany proces wystawienniczy – chwilę po ogłoszeniu światowej pandemii miałam otworzyć swoją wystawę indywidualną. Ta wystawa finalnie się odbyła, ale wernisaż został przesunięty o dwa miesiące. Zamrożone zostały środki finansowe, produkcja, honoraria. Współpracuję również z galerią ArtBrut, gdzie my-artyści prowadzimy zajęcia z osobami z niepełnosprawnościami i wejście w tryb hybrydowy z tą grupą to była tytaniczna praca. Co więcej, uświadomiliśmy sobie wszyscy, że – w wypadku zamrożenia przemysłu kreatywnego – osoby zatrudnione na umowy tzw. „śmieciowe” nie mają żadnej osłony socjalnej.
    ~ Dominika Łabądź
  • Jest bardzo niedobrze. Pracuję na dwóch uczelniach i mogę powiedzieć, że nauczanie online jest  horrorem i pomyłką, szczególnie na uczelniach artystycznych. Jest jednak pewna dobra rzecz. Na początku podczas lockdownu byliśmy przerażeni, miasto było puste, ptaki śpiewały, było przepięknie, namalowałem dużo obrazów. Potem z tej ciszy wyłoniła się potrzeba aktywności i ludzie zaczęli się organizować, powstało kilka dużych wystaw. Zauważalna była jakość tych kontaktów bezpośrednich mimo obostrzeń pandemicznych (noszenia maseczek, mniejszej liczby osób na wernisażach).
    ~ Paweł Jarodzki
  • Animator życia teatralnego musiał przede wszystkim pogodzić się z hasłem „teatr online”, a to wbrew natury osoby pracującej w teatrze czy teatr kochającej. Jeżeli byśmy się na tę nową rzeczywistość obrazili, to byłoby nam dużo trudniej. Więc musieliśmy bardzo szybko przystosować się do nowych warunków i poszukać rozwiązań na przetrwanie. Moja działalność zawodowa skupiła się głównie na monitorowaniu, dostrzeganiu dziur systemowych i analizowaniu sytuacji: co można teraz zrobić dla twórców niezależnych.  
    ~ Katarzyna Knychalska
  • W urzędzie zostaliśmy zasypani pracą, której po prostu nie planowaliśmy. Przystąpiliśmy do prac koncepcyjnych nad Wrocławskim Programem Interwencji Społecznych – po pierwsze w jego ramach zabezpieczyliśmy artystów, którzy są na etacie. Po drugie: poszerzyliśmy i otworzyliśmy nowy program stypendialny; uruchomiliśmy program 1%-owej odpłatności za pracownie artystyczne w lokalach miejskich; wystartował nowy program zakupu dzieł sztuki (są one do zobaczenia w Arsenale Miejskim i czekają na lepsze czasy, by zostać szerzej udostępnionymi publiczności). Wreszcie: zajmowaliśmy się aneksowaniem wszelkich umów wszelakich – zmieniane były terminy realizacji i formy przedmiotu umowy po to, by organizacje pozarządowe nie musiały zwracać dotacji, a planowany program działalności przeniósł się do internetu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że to jest półśrodek, że to jest namiastka – nie ma wydarzeń kulturalnych bez bezpośredniego kontaktu. Najcenniejsza w kulturze jest interakcja, a jej w internecie nie ma.
    ~ Jerzy Pietraszek
  • Moderatorka zapytała uczestników o ich charakter zatrudnienia, by mieć ogląd punktów widzenia rozmówców przed rozpoczęciem burzy mózgów nad postulatami.
  • Paweł Jarodzki zaproponował jednak odwrócenie rozmowy, ponieważ – to może być kontrowersyjne – nie chce się troszczyć o artystów, bo za chwilę uczelnie artystyczne mogą borykać się z brakiem studentów. Jeżeli mamy do czynienia z osobą z niepełnosprawnością, to trzeba jej pomóc. Jeżeli mamy do czynienia z artystą, to jemu nie trzeba pomagać, bo on może przestać być artystą i zostać biznesmenem czy pracownikiem sklepu. Pomocy według niego potrzebuje odbiorca i społeczeństwo. Obawia się, że po opanowaniu sytuacji pandemicznej ludzie nie wrócą tak szybko i chętnie do galerii czy kin i teatrów. Należy dmuchać i chuchać na nawet najmniejsze inicjatywy, które działają w przestrzeni publicznej i społecznej, by rozpaliły się większym płomieniem. Oczekiwałby od m.in. urzędników miejskich próby pomocy przybliżenia sztuki mieszkańcom.

~ Katarzyna Knychalska:

  • NGO-sy nie mogą raczej zapewniać etatów, bo żyją z grantów. Nawet jeśli jest to grant trzyletni, to nie ma możliwości etatowej. To system kulejący, przez który żyje się przez kilkanaście lat w ciągłej niepewności, z roku na rok. Przez to współpracownicy nie mają możliwości mocniej związać się z ideą fundacji tylko dlatego, że w pewnym momencie życia muszą zacząć myśleć perspektywicznie. Z drugiej strony jest tak, że nie wszyscy artyści chcą mieć etaty, że chcą być niezależnym freelancerem. Albo są też takie sytuacje, że po prostu nie ma się wyjścia – myślę tu np. o reżyserze teatralnym (choć istnieją pojedyncze przypadki, w których teatry instytucjonalne zatrudniają reżyserów na etat).
  • Pandemia unaoczniła nam sytuację, ze ci, co z wyboru zawodowego albo z konieczności nie są na etatach, są przez system niewidoczni. Dlatego ogólnopolskie środowisko artystyczne coraz bardziej naciska na ustawę o statusie artysty, która zagwarantowałaby im podstawowe świadczenia socjalne. Rozmawiamy o owym statusie artysty któryś rok, a obecne zagrożenie pokazało, że musimy w niektórych obszarach działać szybciej. Bodajże w grudniu ta sprawa ma być procedowana.
  • Nie mam przekonania, ze freelancerzy i artyści sobie bez takiej centralnej pomocy poradzą. Jest w tym względzie jeszcze dużo do zrobienia, zwłaszcza w obrębie uświadomienia opinii publicznej. To, co stało się, po uruchomieniu ministerialnego funduszu wsparcia kultury i po awanturach związanych z przyznaniem sporych dotacji muzykom disco polo, uderza niesamowicie w artystów niezależnych, bo zamiast wzmacniania ich statusu w czasie pandemii, on się jeszcze osłabia. Zapominamy, że sektor kultury jest sektorem gospodarczym; że funkcjonuje podobnie jak sektor gastronomiczny czy hotelarski, który daje miejsca pracy i nie jest sektorem celebryckim.

PYTANIA PUBLICZNOŚCI

Co z animatorami kultury zatrudnieni w DCF-ie, które – jak wiemy – zostanie połączone z SKW?

  • Połączenie instytucji polega na połączeniu ich mienia i załóg. Na obecnym etapie nie ma mowy o żadnej restrukturyzacji. Nikt nie bierze pod uwagę tego, żeby rezygnować z zatrudnienia kompetentnych osób. Rozumiem powstające niepokoje, ale nie mamy zamiaru niczego psuć.
    ~ Jerzy Pietraszek

Czy jest szansa, żeby o pracowanie artystyczne, które dostają głownie artyści wizualni, starali się także muzycy czy pisarze?

  • Trwają właśnie konsultacje społeczne dot. przyznawania pracowni artystycznych. To jest trudna kwestia, ponieważ mówimy głównie o lokalach mieszkalnych, które artysta dostający remontuje i adaptuje do własnych potrzeb. Nie ma we Wrocławiu lokali, które spełniałyby jednocześnie potrzeby muzyka ćwiczącego grę na instrumencie i niezakłócającego życia sąsiadom. Szukamy rozwiązania na tę sytuację, mam nadzieję, że owocne okażą się wspomniane konsultacje.
    ~Jerzy Pietraszek

POSTULATY

1. Potrzebne jest wyjście z zaklętego kręgu online, bo nie jest to jedyny sposób funkcjonowania kultury w czasie pandemii.

2. Kluczowe są działania promocyjne na rzecz wzmocnienia przekonania o sile kultury doświadczanej bezpośrednio w obawie o brak powrotu do uczestnictwa w kulturze w takim wymiarze, jaki miał miejsce przed pandemią.

3. Wsparcie doraźne, punktowe, kryzysowe nie zastąpi myślenia długofalowego. Implementowanie krótkotrwałych programów burzy relacje. Żeby były efekty muszą być długofalowe działania, a żeby były długofalowe działania, muszą się znaleźć na nie pieniądze.

4. Potrzebne są działania do zrywania z krzywdzącym stereotypem artysty wyciągającego tylko ręce po pieniądze, który ugruntował się podczas pandemii.

5. Artyści niezależni czy organizacje pozarządowe powinny zostać obdarzone zaufaniem i nie powinno im się odbierać odpowiedzialności (w kontekście Rady Kultury działającej przy prezydencie, będącej tylko ciałem doradczym, a nie decydującym i współodpowiedzialnym).

6. Należy zaprzestać traktowania sztuki jako produktu na sprzedaż, bo jest to działanie kastrujące.

7. Należy wspierać inicjatywy oddolne, artystów niezależnych czy NGO-sy, bo to oni nierzadko wykonują głównie pracę u podstaw, a nie mają godnych warunków zatrudnienia i odpowiedniej gratyfikacji.

goście
Paweł Jarodzki
Katarzyna Knychalska
Dominika Łabądź
Jerzy Pietraszek
moderacja
Magda Piekarska